Który to już raz próbuję przenieść swoje myśli na ekran/papier - nie zliczę. Najlepiej tworzenie pamiętnika czy bloga wychodzi mi w głowie, ale jak długo można wszystko w sobie trzymać... Problem w tym, że nie potrafię konsekwentnie trzymać się swojego postanowienia i wracam do pisania w swojej głowie...
Może tym razem się uda...
Słońce świeci, zapowiada się piękny dzień. Spacer, zakupy, spotkanie ze znajomymi, tak mogłoby być pięknie. A ja tkwię w domu i próbuję nie dość, że walczyć z chorobą to jeszcze przemóc swój lęk aby wyjść sama z domu. Nie chce mi się już walczyć, nie mam siły, za dużo tego wszystkiego. Potrzebuję pozytywnego bodźca! Tylko skąd go wziąć???